

R
OZDZIAŁ
IV. Kultura
421
tzw.
bramy weselne
. W obecnych czasach, kiedy młodzi jadą z kościo-
ła do domu weselnego, na trasie napotykają bramy, które wyglądają
różnie. Czasami na sznurku są przywiązane kolorowe tasiemki lub
pocięte z krepiny kolorowe paski, czasami jest utworzony mur z mło-
dzieńców stojących w szeregu. Jeśli bramę robią dzieci, wówczas para
młoda rzuca przez okno samochodu cukierki, czasami wychodzi druż-
ba lub świadek i częstuje dzieci. Jeśli bramę tworzą osoby dorosłe,
często przygotowywany jest stolik przykryty białą serwetką, naszy-
kowanymi kieliszkami i kwiatami dla młodych, wręczanymi wraz
z życzeniami. Pan młody w podzięce rozdaje butelki z wódką, aby ro-
biący bramę wypili zdrowie młodych. Na terenie wiejskim mówi się, że
im więcej bram, tym większą sympatią cieszy się para młoda. W ostat-
nich czasach często możemy spotkać wypaczenie tego zwyczaju.
Ochotnicy alkoholu (tzw. drobne pijaczki) już przy kościele zagradzają
drogę, aby otrzymać butelkę, jeśli jej nie otrzymają rysują gwoździem
rysę na samochodowym lakierze.
Powitanie chlebem i solą
– ten obrzęd pozostał do dnia dzi-
siejszego. Para młoda witana jest przez rodziców przed domem wesel-
nym chlebem i solą. Młodzi muszą zjeść kawałek chleba posypanego
solą, wypić kieliszek wódki i pusty rzucić za siebie. Jeśli kieliszki się
rozbiją, znaczy to, że będzie szczęśliwe pożycie małżonków. Podczas
powitania rodzice wypowiadają życzenia. Najczęściej są to słowa –
„
aby w waszym domu nigdy nie zabrakło chleba i soli
”. Zdarzają się też
bardziej teatralne teksty: „
Co wybierasz? Chleb, sól czy pana młodego
? –
Odp. młodej:
Chleb, sól i pana młodego – aby zarobił na niego
”. Chociaż
w dzisiejszych czasach większość pań pracuje i nie jest na utrzymaniu
męża, jednak stare teksty obrzędów przekazywane przez starszych
zachowały się i są w obiegu.
I Komunia Święta
– w latach 50. XX w. na terenie wiejskim po
uroczystości I Komunii Świętej wprowadzono zwyczaj śniadań dla
dzieci komunijnych na placu kościelnym. W latach tych było mniej
kościołów, niektórzy musieli pokonywać odległość 5 do 10 km, np.