Table of Contents Table of Contents
Previous Page  139 / 576 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 139 / 576 Next Page
Page Background

R

OZDZIAŁ

II.

Zabytki świadkami minionych czasów

137

Łukasz Maćkowski

2.3. C

MENTARZE

Zanim na ziemiach polskich przyjęte zostało chrześcijaństwo, cmenta-

rze miały charakter grobów indywidualnych, często rodowych, bądź

masowych. Już wtedy nieliczne groby charakteryzowały się wielkością

i bogatym wyposażeniem, co sugerowało postępujące rozwarstwienie

społeczne. Do VI w. n.e. przeważały ciałopalne groby popielnicowe,

dopiero pod wpływem chrześcijaństwa zaczęły utrwalać się pochówki

nieciałopalne. Okres średniowiecza to cmentarze przykościelne, ewen-

tualnie wewnątrz kościołów. Nekropolie w topografii miejskiej zaczęły

się ponownie pojawiać dopiero w XIX w. Nadal były one skupione wo-

kół kościoła, ale zaczęto je także umiejscawiać poza obrębem aglome-

racji. Przenoszenie cmentarzy za miasto przede wszystkim wiązało się

ze zdrowiem publicznym i higieną. Jednocześnie cmentarze w XIX w.

stały się miejscami odwiedzanymi, gdzie można było wspominać

zmarłych, dumać, modlić się, czy opłakiwać. Czasy współczesne to

coraz częściej zastąpienie kultu grobu poprzez kult wspomnień w ro-

dzinie, kremacja zezwala na odrzucenie publicznego charakteru cmen-

tarza na rzecz utrwalania pamięci o zmarłym w domu.

Śmierć i pochówek, jako jedną z tych odwiecznych tajemnic,

która dosięgnie każdego z nas, próbowano oswoić poprzez szereg wie-

rzeń i zabobonów. Także na terenach dolnośląskich przez długi czas

utrzymywały się liczne, związane z nią przesądy, szczególnie widoczne

na wsiach. Śmierć miały zapowiadać pohukiwania sowy, głos kruka

bądź sroki. Zdarzało się, że śmierć wróżono z piania koguta, głosu ku-

ry, a nawet pliszki (szczególnie w południowej części Dolnego Śląska).

Jeśli w porę zmarłemu nie zamknięto oczu, miało to oznaczać śmierć

kogoś z rodziny bądź sąsiadów. Śmierć członka rodziny, ewentualnie