

R
OZDZIAŁ
VIII. Piśmiennictwo i jego twórcy
491
książkową. Deklarował swój obiektywizm. Wykorzystał dokumenty
zgromadzone w archiwum miejskim w Górze i państwowym we Wro-
cławiu oraz książki zgromadzone w bibliotece miejskiej we Wrocła-
wiu. Początkowo publikacja miała obejmować okres do końca wojny
30-letniej lub do końca XVIII w., ostatecznie objęła jeszcze wiek XIX.
Ten ostatni okres nie został opracowany tak starannie jak wcześniej-
sze. Ziołecki miał dostęp do oryginalnych dokumentów, obecnie zagi-
nionych, z których część włączył do swojej pracy, toteż ma ona walor
źródła historycznego. Mankamentem jego książki było to, że w polu
jego zainteresowania nie znalazły się problemy społeczne, gospodar-
cze, kulturalne. Przynajmniej częściowo te niedostatki uzupełniają
dwie publikacje w języku niemieckim – Hansa Klappera i Josepha Jun-
gnitza. H. Klapper przedstawił dzieje górowskiego rzemiosła w pracy
Cechy miasta Góry w latach 1300-1900
wydanej w 1936 r. we Wrocła-
wiu (opublikowana na łamach „Kwartalnika Górowskiego” w nume-
rach 6-9 i 11-13 w przekładzie Antoniego Czerwińskiego), a J. Jungnitz
ogłosił artykuł
Parafia górowska w średniowieczu
w 1902 r. w „Zeit-
schrift des Vereins für Geschichte und Alterthum Schlesiens” (opubli-
kowany na łamach „Kwartalnika Górowskiego” w numerach 14 i 16
również w przekładzie Antoniego Czerwińskiego).
Warto tu wspomnieć osobę Josepha Jungnitza – wybitnego hi-
storyka śląskiego Kościoła. Urodził się on w 1844 r. w Ujeździe Dol-
nym koło Środy Śląskiej. Uczył się we Wrocławiu: najpierw w Gimna-
zjum św. Macieja, potem na Wydziale Teologii Uniwersytetu Wrocław-
skiego. W 1867 r. przyjął święcenia kapłańskie i przez 17 lat pełnił
obowiązki wikariusza w Górze. Resztę życia spędził we Wrocławiu,
pełniąc odpowiedzialne funkcje jako kustosz Biblioteki Kapitulnej
i dyrektor Archiwum i Muzeum Diecezjalnego oddając się pracy na-
ukowej. Zmarł w 1918 r.
Polskiej monografii historycznej powiatu na razie się nie docze-
kaliśmy. Mogła powstać na początku XXI w., bo z taką propozycją wy-
stąpiło Dolnośląskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, ale ówczesne
władze powiatowe z braku pieniędzy z niej nie skorzystały.