Biuletyn PZPFiK nr 5/2020
www.pzpfik.pl P r o d u k c j a K o n s u m c j a R e c y k l i n g O d p a d y S u r o w c e wartości, na odpowiedzialność i konieczność współpracy. Aby GOZ mogła się rozwijać, musimy się rozumieć, a rynek musi być transparentny. Co ważne, model GOZ został wprowadzony po raz pierwszy w Chinach. To właśnie w Chinach, głównie w latach 2002–2005, pojawiły się parki przemysłowe i symbioza gospodarcza. Ten chiński sukces został zauważony i kształtuje politykę wprowadzaną obecnie w wielu krajach. Zaskakujące, że właśnie Chiny są prekursorem tych zmian. Zawsze wydawało mi się, że to Europa jest lide- rem w zielonych rozwiązaniach. Szczególnie jeśli spojrzymyna strategię polityk rządowych. Tymczasem to właśnie w chińskich dokumentach użyto po raz pierwszy sformułowania GOZ, pojawiło się ono właśnie w 2002 roku jako idea i system zarządzania. Trzy lata później wdrożono opartą na GOZ strategię krajową. Będąc w Chinach pytałam, jak do tego doszli, jak udało im się osiągnąć taki sukces. Odpowiadali, że absolutnie najważniejsza jest transparentność – wiedza o odpadach i o tym, kto je odbiera. Czyli znajomość surowca na rynku, u nas tzw. rozszerzona odpowiedzialność producenta. Oni odważyli się pokazywać, z czego te odpady się składają, a następnie w toku dyskusji i współpracy odpowiednio je zagospodarować. A przechodząc na nasze europejskie podwórko – wspo- mniała Pani o podejściu Ursuli von der Leyen. Jak wiemy jednak, wszystkie zmiany kosztują. Dlatego wiele gałęzi przemysłu chce się przed tą zmianą bronić. Mówi się wręcz o zarzynaniu europej- skiego przemysłu. Czy Pani się z tym zgadza czy wręcz przeciwnie? Wszyscy obiecują, że będzie wręcz od - wrotnie. Pani przewodnicząca w do - kumentach pokazuje, że UE będzie światowym liderem, będzie sprze - dawała swoje zielone technologie dalej i będzie na tym zarabiać. Ale rzeczywiście wielu ekonomistów wyraża obawy – skoro mowa o ograniczaniu zasobów, natych - miast kojarzy nam się to z ograni - czaniem wzrostu gospodarczego, bo przecież na PKB składa się wła - śnie m.in. konsumpcja i inwestycje. Wydaje się, że jeżeli będziemy konsumować mniej, to i wzrost gospodarczy będzie malał. Ale GOZ to skoncentrowanie się na rozwoju przede wszystkim różnego rodzaju usług. Przejście z posiadania na używanie / wypożyczanie. Czyli coraz popularniejsze wszelkiej maści „szeringi”, jak car sharing czy house sharing. Dokładnie tak. Jest to model współdzielenia, lepszego wykorzystania zasobów. Dlaczego na przykład mój samochód ma stać przez kilka dni w garażu, skoro mógłby być w tym czasie użytkowany? Klasycznym już przykładem takich działań z Holandii jest rodzaj wypożyczenia… dżinsów. Sklep płaci za ich zwrot, by mógł je ponownie wykorzystać – jako surowiec, który już zna. Podobnym przykładem jest też wynajmowanie różnego rodzaju produktów czy towarów. Świetnie to też obrazuje przykład Danii, gdzie nie ku- puje się pralki na stałe do domu, tylko się ją wypożycza. Tak. Dlaczego ten model wypożyczania jest taki ważny? Oczywiście producenci AGD chcieliby sprzedać jak najwięcej, ale już gdy w grę wchodzi wypożyczanie, temu kto produkuje sprzęt zaczyna zależeć na tym, by jego towar był trwalszy. Mówi Pani o tzw. celowym postarzaniu produktów i słynnym już spisku firm produkujących żarówki? Zgadza się, ale też po prostu w wyniku dużej konkurencji, którą mamy na rynku, sprzęt musi być coraz tańszy, a to nie sprzyja jakości. Dlatego często urządzenia psują się zaraz po zakończeniu okresu gwarancji. W przypadku wynajmowania nie ma mowy o takiej sytuacji – firma dąży w takim wypadku do tego, by jej sprzęt działał jak najdłużej. Inny model biznesowy, który GOZ proponuje, to kaskadowe wykorzystanie produktów – czyli kolejna odpowiedź na pytanie, jak można uczynić produkt bardziej trwałym. Weźmy na przykład baterię w samochodach elektrycznych. Musi nam ona pozwolić przejechać ileś kilometrów, ale naturalnie jej żywotność z czasem maleje, co nie pozwala na efektywną jazdę. Nie oznacza to, że bateria stanie się od razu odpadem. Jeśli będzie odpowiednio skonstruowana, można będzie ją w tym momencie wyjąć z auta i zacząć korzystać z niej w domu, na przykład do zasilania sprzętu RTV czy AGD. W ten sposób automatycznie żyje ona dłużej. Ciekawym modelem biznesowym jest też to, co dzieje się – i znów mowa o Holandii – na lotnisku Schipol. Wymaga ono dużej ilości światła. Ale firma Philips, która odpowiada za oświetlenie, nie sprzedaje lotnisku żarówek, a świadczy usługę oświetlenia terenu / przestrzeni. A więc producent dla własnej korzyści musi zadbać o to, by żarówki były trwałe i by rzadziej trzeba było je wymieniać. Kompletnie inne myślenie! To prawda. Na naszej ostatniej konferencji zadałam jednemu z liderów z Holandii pytanie o transport. Skoro mieszka w Holandii, można się było domyślić, że zacznie mówić o poruszaniu się rowerem, ewentualnie komunikacją miejską. Zapytałam więc, jak rozwiązuje sytuację, w której musi pojechać na duże zakupy lub gdzieś dalej, jeśli nie ma samochodu? Odpowiedział, że ma i nie ma. Otóż w sześć rodzin współdzielą jeden samochód elektryczny. Mają specjalne oprogramowanie i rezerwują go sobie, gdy jest taka potrzeba. Dla nich to się sprawdza.
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy MTU4MDI=